Ucieczka przed wojną to bardzo ciężkie chwile w życiu każdego uchodźcy. Przekroczenie granicy i poczucie bezpieczeństwa, że na głowę nie spadnie bomba to ogromna ulga . Jednak to początek innych doświadczeń. Mieszkańcy Ukrainy, którzy uciekli przed wojną trafili do innego świata. Porzucony dom i teraz zupełnie nowe otoczenie. To trudne chwile. W końcu niespodziewanie w kilka chwil znaleźli się w innym kraju, bardzo często nie znając i nie rozumiejąc języka polskiego. Trudne dla nich również jest to, że w większości przypadków ojcowie i mężowie zostali w ojczyźnie, by jej bronić. Dziś są bezpieczni w Polsce. Ale to nie wystarczy – trzeba zetrzeć traumę ucieczki i zaadaptować się w nowym miejscu. W tej sytuacji niezbędne wydaje się więc wyciągnięcie ręki nie tylko tej z pomocą humanitarną, ale również tej związaną z integracją. Wojna z całą pewnością nie skończy się za dwa dni, ani nawet za tydzień. W tym czasie muszą odnaleźć się w nowym miejscu. Nasi Mieszkańcy, my ze Stowarzyszenia Błękitnych Aniołów „wyciągamy rękę” do uchodźców poprzez organizowanie i zapraszanie na prywatne spotkania przy kawie, przy grillu. I okazuje się, że można się porozumieć, bariera językowa nie jest tak straszna, jak mogłoby się wydawać. Robimy dużo dla uchodźców, większość nawet o tym nie wie, bo się z tym nie obnosimy. Po prostu pomagamy, bo uważamy, że tak trzeba (panie: Halina Walach, Danuta Jegliczka, Regina Tumulka, Beata Stępień, Helga Sekuła, Kinga Wycisk, Brygida Szula, członkowie Błękitnych Aniołów, farmaceuta z apteki w Rudniku, Małgorzata i Jan Badurczyk, Patrycja Głombik, Anna i Sylwester Kasińscy, Bożena Bulak, Justyna Zaczyk, Nicole Kolodziej, Jarosław Kaczyński, Martyna Kwiatkowska, Nikol Spach, Gertruda Sobocik, Hildegarda Burda, Renata Zamkowa, Maria Stoińska, Gabriela Bedrunka, Aleksandra Wiertelorz). To są indywidualne zakupy, to jest zorganizowanie transportu do urzędów, ośrodka zdrowia, banku w celu wyrobienia numerów Pesel, świadczeń socjalnych, założenia kont bankowych itp., pomagamy językowo przy bezpośrednich kontaktach z urzędnikami. Nadal dostajemy od Państwa zabawki, gry, artykuły papiernicze i piśmienne do świetlicy na plebanii. Bagażniki są pełne. Proszę pamiętać, że korzystają ze świetlicy także dzieci przebywające w Centrum Eichendorffa ( 27 dzieci z Centrum i 6 dzieci z plebanii). Przywozicie Państwo batoniki, owoce, jogurty, ciasta do lodówki – lady. Przywożą i pomagają osoby prywatne, sołtysi, Koła Gospodyń Wiejskich. Serdecznie dziękujemy. To są wszystko prywatne inicjatywy i prywatny czas ludzi dobrej woli, którzy nie biorą za te czynności pieniędzy. Wiem, że tak jest wszędzie. Że przyjmujemy, opiekujemy się, pomagamy, dzielimy się. To naprawdę piękne. Piszę o pomocy, bo uważam, że należy to pokazywać. To co robimy jest warte tego, by to pokazywać.
Ewa P.
Zdjęcia: Brygida Szula, Agnieszka Kuczera - Kara, Beata Stępień
Spotkajmy się 2022 dary (1).jpg https://www.lubowice.pl/images/2022/spotkajmy-sie/dary (1).jpg dary (2).jpg https://www.lubowice.pl/images/2022/spotkajmy-sie/dary (2).jpg dary (3).jpg https://www.lubowice.pl/images/2022/spotkajmy-sie/dary (3).jpg dary.jpg spotkania-(1).jpg https://www.lubowice.pl/images/2022/spotkajmy-sie/spotkania-(1).jpg spotkania (2).jpg https://www.lubowice.pl/images/2022/spotkajmy-sie/spotkania (2).jpg spotkania (3).jpg https://www.lubowice.pl/images/2022/spotkajmy-sie/spotkania (3).jpg spotkania (4).jpg https://www.lubowice.pl/images/2022/spotkajmy-sie/spotkania (4).jpg