Drukuj
Kategoria: Aktualności
Odsłony: 1540

Doroczne świętowanie  tradycyjnego Odpustu św. Bartłomieja to wydarzenie o charakterze pikniku rodzinnego, które służy integracji mieszkańców Ligoty Książęcej. Piękna pogoda w niedzielę 25 sierpnia zachęciła do wzięcia w nim udziału.  Najpierw wspólna msza i modlitwa w kaplicy św. Bartłomieja, a później piknik. Na pikniku chętni mogli wykazać się w grach sportowych i zabawach zespołowych, dzieci  bawiły się na placu zabaw. Wszyscy uczestnicy mogli degustować smaczny kołacz, a później  kiełbasę z grila.

Święty Bartłomiej jest jednym z dwunastu Apostołów, których wybrał sobie Jezus spośród kilkudziesięciu uczniów. Ksiądz Proboszcz, który celebrował Mszę Odpustową  przywołał w swojej homilii scenę  pierwszego  spotkania  Natanaela z Chrystusem , którego  naocznym świadkiem był św.Jan.   Bartłomiej przyszedł do Jezusa, przyprowadzony przez Filipa, który oznajmił mu podekscytowany, że znalazł Mesjasza – Jezusa z Nazaretu . Bartłomiej nie uległ tej ekscytacji. Stwierdził sceptycznie, że przecież Mesjasz nie może pochodzić z jakiegoś tam Nazaretu, co dobrego może być w Nazarecie. W gruncie rzeczy miał rację, a Filip nie chciał z nim dyskutować, tylko skierował do niego proste zaproszenie: „Chodź i zobacz!”. Gdy Bartłomiej „poszedł i zobaczył”, usłyszał od Jezusa zdanie: „Oto prawdziwy Izrealita, w którym nie ma fałszu” – oto mężczyzna, który ma rozum, nie kieruje się emocjami, ale jednocześnie nie ma w sobie tak głębokich uprzedzeń, by nie pójść za świadectwem przyjaciela i “zobaczyć”. Gdy Bartłomiej zapytał Jezusa: „Skąd mnie znasz?” . Kiedy usłyszał słowa Chrystusa i poznał, że Chrystus przeniknął głębię jego wnętrza, serce i duszę, od razu zdecydowanie w Niego i Jemu uwierzył. Świadczy to o wielkiej prawości jego serca i otwarciu na działanie łaski Bożej. Odtąd już na zawsze pozostał przy Chrystusie. I takie też było przesłanie księdza Proboszcza, abyśmy nie byli sceptykami  i nie mieli wątpliwości,  dajmy sobie szansę na poznanie i sprawdzenie się,  aby doświadczyć Bożej obecności. Bartłomiej to dobry patron dla współczesnego faceta – mało emocji, rezerwa, ale też maksymalne zaangażowanie aż po męczeństwo. My współcześnie raczej nie umieramy za wiarę, ale możemy oddawać życie bliskim w codziennej prostej służbie Bartłomiej nie był postacią pierwszoplanową, nie oczekiwał pochwał, nie szedł za emocjami, ale robił swoje. I o takie postawy warto za jego wstawiennictwem się modlić.

Ewa P.