Drukuj
Kategoria: Aktualności
Odsłony: 2776

Ostatnio słychać było sporo szumu wokół wielu popularnych stron rządowych (np. ministerstwa kultury), włączając w to prywatne witryny ministrów, premiera czy kancelarii prezydenta. Media huczały od informacji na ten temat, ale nikt nie zadawał pytania odnośnie mechanizmów i technicznej strony tych ataków. Wynik jest taki, że do przeciętnego Kowalskiego docierają tylko ogólne informacje i mało kto wie, o co tak naprawdę chodzi. Widać tylko pojawiające się alerty o ostrzeżeniach. Komunikat dla użytkowników próbujących wejść na naszą stronę, że jest ona zainfekowana i jej dalsze otwieranie nie jest zalecane tylko nadszarpuje zaufanie stałych użytkowników. Nie mamy złośliwego oprogramowania, ani szkodliwych czy niechcianych programów, i nie wyłudzamy informacji. Nasze źródła są zaufane. Stosujemy się do wszystkich zaleceń dotyczących bezpieczeństwa, a mimo to nasza strona poprzez atakowany serwer, na którym jest umieszczona też działa ostatnio „kulawo”. Firma hostingowa utrzymująca nasz serwer jest poinformowana o problemie. Hakerstwo się szerzy. Na szczęście w większości przypadków przywrócenie strony do działania nie stanowi większego problemu.

Ewa Porwal